Archiwum październik 2015


paź 20 2015 Dom, który miał być Azylem.
Komentarze (0)

 Dom, to powinno być takie banalne stwierdzenie, kojarzące się zawsze pozytywnie.. więc czemu często tak nie jest? Od małego dziecka wyobrażałam sobie szczęśliwych, starszych rodziców a może już i dziadków  promieniejących swoją miłością i zarażających tym uczuciem wszystkich dookoła. Myślałam, że to ciepło rodzinne zagości tu na zawsze.. 

Wyobrażałam sobie dom rodzinny jako oazę ..miejsce, w którym zawsze uzyskam wsparcie, w którym będę mogła się wyciszyć w ramionach najbliższych osób w trudnych sytuacjach życia dorosłego. Te wyobrażenia o pełnym domu ludzi życzliwych w okresie świąt..wszystko to oddala się z dnia na dzień. Dom rodzinny miał być miejscem, który dał by mi największe poczucie bezpieczeństwa. 
Jednak każdy kolejny dzień sprawia, że to wyobrażenie staje się tylko marzeniem. Życie sprawiło, że dom zamiast być moim sacrum jest miejscem od którego chcę uciec. W którym zaznaje dokładnie to czego nigdy bym niechciała. Zadziwiające jest to jak jedna osoba może popsuć całą idee. Nie którzy wpadają w nałogi i nie potrafią sobie z tym poradzić i krzywdzą  innych. Psują to co buduje się całe życie. Odsuwają się od członków rodziny i nie zdają sobie z tego sprawy, że wystarczy jeden krok w nieodpowiednią stronę i zostaną z tym sami, bo nadchodzi taki moment, że pęka ta cienka lina po której balastowali. Przykre jest to jak jedno z rodziców powoli odsuwa się od własnej rodziny na własne życzenie ale jeszcze gorsze jest to, że podejmując taką dezycje nie robi tego z godnością tylko wyniszcza psychicznie.  Teraz zostaje mi marzyć jedynie, że JA stworze taki dom, który będzie azylem dla najbliższych.